Bolmin – znikające pole namiotowe.

Krótki i leniwy wypad krową do Bolmina koło Chęcin. W internecie zalew w Bolminie zachęca dość dobrze zapowiadającym się polem namiotowym. Rzeczywistość okazła się, jak to często bywa, całkiem inna…

Piękna pogoda sprawiła, że nie mogliśmy doczekać dotarcia do celu. Zalew w Bolminie. Na stronie internetowej Zalewu Bolmin z okienka galerii kusi plaża, w opisie wymienione wszelakie walory okolicy, a w cenniku dobra oferta na namiot i zaparkowanie krowy. Dojechaliśmy szybko i z niecierpliwością zaczęliśmy rozglądać  się za czymkolwiek podobnym do pola namiotowego, czy jakiejkolwiek innej infrastruktury. Nie znaleźliśmy nic.

Jedyne obiekty przywodne to samochody wędkarzy oraz jeden namiot, również wędkarski. Hmm… ogarnęło mnie totalne zdziwienie… Gdzie to wszystko co tu miało być? To co widziałam na zdjęciach? Zniknęło jak sen jaki złoty… chciaż przyszło mi do głowy, że nigdy tu nic nie było.

Dla nas to może i lepiej, pieniądze, które miałyby zasilić konto właściciela pola namiotowego z czystym sumieniem oddałam Pani z pobliskiego punktu sklepowego. Punkt sklepowy wygląda jak sklep nocny, to znaczy jest okno, a Pani przez okno podaje piwo i soki w trzech rodzjach. Kupiłam piwo i sok. Ja byłam zadowolona, Pani na pewno również.

Pani z punktu sklepowego opowiedziała mi historię pola namiotowego, które zbankrutowało, i historię gminy, która po przejęciu tegoż zbiornika ma go w nosie, lub całkiem gdzie indziej.

Miejsce urocze, okolica nader malownicza, nadająca sie do turystyki wzszelakiej:pieszej, rowerowej, motocyklowej. Woda w zalewie czysta, ładna choć nieduża plaża. Jest gdzie pospacerować, las pełen poziomek wielkości dwudziestogroszowek.

Jedyny mankament to brak toalet. Nie ma toalet, więc w trakcie sezonu wejście do lasu będzie groziło wdepnięciem w to i owo.

Teraz przed sezonem nie było tak źle. Namiot można rozbić tuż przy wodzie, ognisko rozpalić wprost na plaży i to co najważniejsze… nocą jest całkowicie ciemno! W pogodną noc gwiazdy są na wyciągnięcie ręki. Wspaniałe widowisko, zupełnie niedostępne w mieście, czy w innym zelektryfikowanym miejscu.

Polecam!